Rano obudziłam się około 10. Po chwili bezczynnego leżenia poszłam do łazienki z myślą o ożeźwiającym prysznicu. Owinęłam się w ręcznik i wróciłam do mojego pokoju z mokrymi włosami. Gdy spojrzałam na moje łóżko ujrzałam tam Harry'ego.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam przerażona.
- Nudziło mi się w domu. Jason mnie wpuścił - uśmiechnął się, gdy zobaczył mnie w samym ręczniku.
- Yhm... - poczułam się niezręcznie. Czułam jak Hazza wzrokiem ściąga ze mnie moje różowe nakrycie. Miałam wrażenie, że chłopak ma ochotę podejść do mnie i zdjąć to ze mnie. Bez słowa weszłam do garderoby biorąc ciemno-zielone krótkie spodenki, białą szeroką bluzkę w czerwone paski, a także bieliznę i czerwone trampki firmy converse.
- Idę się ubrać - powiedziałam wychodząc z pokoju.
- Możesz tu - uśmiechnął się cwaniacko chłopak. Popatrzyłam na niego krzywo i weszłam do zielonego pomieszczenia ( mojej łazienki ). Szybko narzuciłam na siebie ubrania i wysuszyłam włosy, które potem spięłam w kucyk. Grzywkę wysoko postawiłam lekko ją tapirując. Następnie oczy pomalowałam tuszem i eyeliner'em. Potem wróciłam do pokoju. Hazza akurat patrzył na ramkę ze zdjęciem na którym byliśmy razem. Chłopak miał dorysowane wąsy i dymkę z napisem "Jestem głupią gwiazdką i łamie innym serca". Był także przekreślony. Szybko schowałam zdjęcie. Czułam się strasznie niezręcznie.
- Em... Uznajmy, że tego nie widziałeś, ok ? - wyszczerzyłam nieszczerze ząbki.
- Ok.
Razem z chłopakiem zaczęliśmy czekać na resztę. Mieliśmy ponad godzinę, więc puściliśmy muzykę na fula i zaczęliśmy się wygłupiać. Było tak jak dawniej. Nagle Harry wziął poduszkę i zaczął mnie nią okładać. Zrobiłam to samo. Po chwili oboje padliśmy na łózko strasznie zmęczeni.
- Tego mi brakowało - chłopak spojrzał mi w oczy.
- Mnie też - uśmiechnęłam się niepewnie. W tym samym momencie do pokoju weszli chłopcy. Styles i ja od razu podniesliśmy się z łóżka.
- To jak ? Idziemy ? - zapytał Zayn klaszcząc w dłonie.
- Tak, tylko wezmę aparat - uśmiechnęłam się. Szybko wzięłam urządzenie i wyszliśmy z domu.
Zaczęliśmy szukać świetnego miejsca do robienia zdjęć. Nigdzie nie było wystarczająco ciekawie. W pewnym momencie usłyszałam głos Niall'a :
- Ej ! Patrzcie... - wskazał palcem na oddaloną od nas zagrodę z końmi. Szybko pobiegliśmy w tamtą stronę. Po chwili z bliska zobaczylismy 12 różnych koni. Liam zaczął przechodzić przez płot.
- Co ty robisz ? - zapytałam, a wszyscy inni zaczęli robić to samo co Li.
- No chodź z nami - chwycił mnie za rękę Harry.
- No dobra ! - powiedziałam podając mu aparat. Szybko przeszłam na drugą stronę, po czym chciałam odebrać swoją własność.
- O nie ! Teraz ty pozujesz z chłopakami, a ja robię wam zdjęcia - uśmiechnął się. Niechętnie, ale się zgodziłam. Moim zdaniem byłam bardzo niefotogeniczna. Razem z Liam'em, Louis'em, Niall'em i Zayn'em przytulaliśmy konie, śmialiśmy się i biegaliśmy. Powiedziałam im, żeby nie pozowali, tylko byli naturalni, bo wtedy zdjęcia wychodzą najlepiej. Nagle Lou podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się jak głupia.
- Zmiana ! - krzyknął Harry dając Lou'iemu aparat.
- Jak to się obsługuje ? - spytał "L", a inni się zaśmiali.
- Teraz ja robię zdjęcia. Przecież to wy mieliście mieć sesję, nie ja - wzięłam marchewkowemu potworkowi aparat.
- Ale... - spojrzał na mnie Hazza.
- No, zaczynajmy - uśmiechnęłam się.
Po skończonej sesji wróciłam do domu. Była dopiero 18:42, więc wzięłam się za przeglądanie fotek. Podstawowo zrobiłam gdzie niegdzie mały retusz w programie "picasa 3". Zauważyłam, że nie ma zdjęcia na którym byłabym z Hary'm. Posmutniałam trochę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko poszłam otworzyć.
- Kolację podano - za drzwiami zobaczyłam Harry'ego z pudełkiem pizzy. Tylko się uśmiechnęłam . Zaprosiłam go do środka. Z lodówki wzięłam colę, z szafki wyciągnęłam 2 szklanki i poszliśmy do mojego pokoju. Zaczęliśmy jeść pizzę i oglądać zdjęcia. Bardzo mu się podobału, lecz widziałam, że coś jedt nie tak.
- Harry ? Co jest ? - zapytałam patrząc mu w oczy. Chłopak nic nie odpowiedział, tylko patrzył w ekran laptopa. Szybko zamknęłam komputer.
- Czemu nie chcesz ze mną być ? - spytał prosto z mostu.
- Harry, wiem, że przez wakacje było by wszystko ok, lecz co będzie jak pójdę do szkoły ? Znowu ze mną zerwiesz i będziesz czekał do wakacji, aby znowu ze mną być ? - zapytałam, a on spuścił głowę na dół.
- Jakoś dalibyśmy radę. Nie widywalibyśmy się codziennie, ale na pewno co weekend - odparł.
- Taa, jakoś byśmy sobie radzili...
Siedzlismy długo w ciszy. Było strasznie niezręcznie.
- Nie wytrzymam tak dłużej - powiedział ze złością i wyszedł z pokoju. Po chwili usłyszałam tylko trzask drzwi. Rozpłakałam się. Chciałam do niego wrócić, lecz bałam się... Bałam się kolejnego rozstania.
- Co mu jest ? - do pokoju wszedł mój brat. Mówił oczywiście o Harry'm. Gdy zobaczył, że płaczę od razu usiadł obok mnie i mocno się do mnie przytulił.
- Powiedziałam mu, że nie chcę z nim być, bo boję się, że znowu będzie tak jak dawniej, gdy ja pójdędo szkoły, a on wróci do swojej kariery - mówiłam nadal płacząc.
- Rosie... Eh... Nie możesz zrażać się do kogoś po jednym razie. Przecież nie można ciągle żyć z myślą "a co będzie jeśli...". Życie nie na tym polega. Trzeba żyć chwilą w której aktualnie się znajdujemy - powiedział chłopak. Jason miał rację ! Harry na prawdę się o mnie starał, więc czemu miałam mu nie dać szansy ? Przecież każdy na nią zasługuje.
- Dzięki - pocałowałam brata w policzek i ocierając łzy wybiegłam z domu. Gdy byłam na miejscy niecierpliwie zadzwoniłam dzwonkiem. W drzwiach przywitał mnie Liam.
- Powiedz Harry'emu, że czekam w naszym szczęśliwym miejscu - chciałam już iść, lecz chłopak mnie zatrzymał.
- Ale o jakie miejsce ci chodzi ?
- On będzie wiedział - odwróciłam się i pobiegłam w miejsce, gdzie się poznaliśmy. Był to wysoki pagórek, z którego świetnie było widać całą wieś i często pełnię księżyca, ja i wschód słońca. Kiedyś siedziałam tam po kłótni z rodzicami. Harry akurat spacerował z pasem. Gdy zobaczył mnie smutną, od razu podszedł, zapytał co się stało, pocieszył mnie i dał dobre rady. Już po tej rozmowie bardzo mi się spodobał tak jak i ja jemu.
Siedziałam na zielonej trawie oglądając piękny księżyc, gdy nagle usłyszałam kroki. Skierowałam wzrok ku dźwiękkom. Był to Harry. Cieszyłam się, że go widzę, dlatego na mojej twarzy pojawił się ciepły uśmiech. Wstałam i zaczęłam do niego podchodzić. Moje włosy lekko podwiewał wiatr.
- Tęskniłam - czule pocałowałam chłopaka. Na reszcie czułam smak jego ust. Była to kolejna rzecz, której strasznie mi brakowało przez ten rok. Chłopak odessał się ode mnie i spojrzał na mnie pytająco.
- Każdy zasługuje na druga szansę. Kocham cię - uśmiechnęliśmy się do siebie. Potem wróciliśmy do czynności robionej wcześniej, czyli pocałunku.
Jakąś godzinę siedzieliśmy na pagórku przytuleni do siebie. Rozmawialiśmy sobie miło.
- Przyjdziesz jutro do nas na imprezę ? - zapytał.
- Jaką ?
- Jutro z chłopakami robimy zaj*bistą bibkę u mnie.
- Aha... Nie wiem, może wpadnę jeśli rodzice mi pozwolą - powiedziałam.
- Przecież masz 17 lat, czemu mieliby ci nie pozwolić ?
- Hm... Bo nie jestem pełnoletnia.
- Damy radę - pocałował mnie.
Kolejnego dnia wstałam około 11. Już od początku dnia nie mogłam doczekać się imprezy, ponieważ dawno na żadnej nie byłam. Poprosiłam brata, aby poszedł ze mną na zakupy. Zgodził się. Musiałam kupić sobie coś na wieczór.
Chłopak ciągle mi doradzał mówiąc co mu się podoba, a co nie. Wybraliśmy krótkie czarne shorty, do tego złota bluzka z cekinami i dużym wycięciem na plecach. Co do butów to postawiłam na coś wygodniejszego, czyli zwykłe czarne baleriny. Do tego ostrzejszy makijaż. Wydawało się świetnie, ale sama nawet nie wiedziałam, czy to całe połączenie będzie super wyglądać.
Wieczorem zaczęłam się przygotowywać. Ubrałam się w kupione wcześniej ubrania i pomalowałam się czarnym tuszem, eye-linerem i błyszczykiem. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Efekt ? Niesamowity ! Pierwszy raz tak bardzo się sobie podobałam.
O 19 byłam już na miejscu. Na ulicy było już słychać piosenkę JLS - She make me wanna. Bez pukania weszłam do środka. Cały dom roił się od ludzi. Na sam widok ich wszystkich uśmiechnęłam się do siebie. Gdy mój chłopak tylko mnie zobaczył od razu do mnie podszedł, pocałował i przytulił. Na reszcie czułam miłość. Nagle usłyszeliśmy piosenkę Seleny Gomez - Hit the lights. Wszyscy tańczyli i śpiewali. Nawet lubilam tą piosenkę. Zaczęła się piosenka Avril Lavigne - What The Hell. Wszyscy zaczęli tańczyć. Na refrenie oczywiście podstawowo śpiewaliśmy "What the fu*k" zamiast "What the hell". Miałam ochotę usłyszeć głosy One Direction dlatego podeszłam do laptopa, który był podłączony do głośników i włączyłam piosenkę 1D - Up all night. Wszyscy zaczęli śpiewać, śmiać się, tańczyć. Chłopcy z zespołu wzięli butelki po piwie i zaczęli do nich śpiewać. Nie jestem w stanie opisać jak to wyglądało, ponieważ zwijałam się ze śmiechu. Po tym kawałku usłyszałam pierwsze dźwięki Keshy - Tik Tok. Nie muszę już chyba mówić, że każdy świetnie się bawił.
Po kilku piosenkach poszłam się czegoś napić. Chciałam nalać sobie soku, lecz podszedł do mnie Louis.
- Tylko sok ? - zapytał.
- Em... Tak, jak raz się napiję, to potem piję co raz więcej i to nie za dobrze się kończy - zaśmiałam się.
- Oj no weź... Potrzymam ci włosy jak będziesz rzygać - zaczęliśmy się śmiać. Lou przekonał mnie na kilka drinków.
Byłam już dosyć w dobrym humorze. Strasznie kręciło mi się w głowie, śmiałam się nawet bez powodu. Czułam się troche jak naćpana. Wyszłam na zewnątrz. Zobaczyłam dużo osób kąpiących się w basenie. Z piskiem i w ubraniach wskoczyłam do basenu. W głośnikach akurat było słychać piosenkę I like it - Enrique Iglesias. Cały czas krzyczałam "Baby, I like it !". Sama nie wiedziałam co robię. Poczułam, że ktoś obejmuje mnie od tyłu. Był to Harry. Zaczęłam go całować.
- Yeah, I like it - powiedział chłopak patrząc mi w oczy. Zanurzyłam się pod wodą. Zaczęłam pływać. Czułam się świetnie ! Gdy wynurzyłam się z pod wody zaczęła lecieć piosenka Katy Perry - Last friday night. Wszyscy podstawowo śpiewali. Po piosence I wanna go - Britney Spears i Maroon 5 ft. Christina Aguilera - Movs like Jagger, Harry wyciągnął mnie z wody. Byłam oburzona, ponieważ bardzo dobrze się tam bawiłam. Byłam cała mokra. Hazza wziął mnie ze sobą do łazienki. Wytarł mi rozmazany makijaż. Potem zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Wiedziałam co to oznacza. Mimo tego, że miałam we krwi dużo procentów nadal również miałam rozum.
- Harry, nie ! Przestań - powiedziałam, a chłopak spojrzał na mnie. - Nie jestem gotowa. Sorki - powiedziałam i wyszłam z łazienki. Wróciłam na "parkiet" i ponownie zaczęłam się bawić. Leciała akurat piosenka Pitbull ft. Ne-Yo, Afrojack & Naver - Give me everything. Kochałam to ! Była to piosenka lata 2011. Z tymi wakacjami miałam najlepsze wspomnienia w całym moim życiu. Pod koniec piosenki Harry podszedł i przełączył na Rihanna - We found love. Zaczął ze mną tańczyć. Na refrenie mnie pocałował.
Pink - Raise your glass. Na tej piosence każdy trzymał swoją szklankę i na refrenie oczywiście podnosił ją do góry. Haha ! To śmiesznie wyglądało.
W pewnym momencie ktoś włączył piosenkę LMFAO - sexy and i know it. One Direction i kilka innych chłopaków zaczęli ściągać spodnie. Tańczyli w samych bokserkach, a różne laski tylko piszczały. Piosenka Michel'a Telo - Ai se eu te pego wywołała chyba największą furorę. Każdy tańczył słynny taniec z teledysku.
Około 3 w nocy puścili piosenkę David Guetta ft. Flo-Rida & Nicki Minaj - When them girls at. Ta piosenka również kojarzyła mi się z wakacjami w 2011 roku.
Na sam koniec włączyli piosenkę Taio Cruz ft. Flo-Rida - Hangover. Prawie nikt już nie trzymał się na nogach. Ludzie chodzili i rzygali na prawo i lewo. Ja również nie byłam lepsza. No ok, ja przynajmniej wymiotowałam w toalecie. Około 7 rano przyjechał po mnie mój brat. Pierwszy raz widział mnie tak bardzo nawaloną.
Wstałam około 15. Leżałam już w swoim łóżku, ale nadal w ubraniach z imprezy. Miałam strasznego kaca. Poszłam na dół ledwo stojąc. Na dole spotkałam rodziców.
- Dziecko, jak ty wyglądasz ? - zaczął śmiać się tata. Popatrzyłam w lustro. Moja cała bluzka była potargana z przodu. Miała kilka dużych dziór. Zaczęłam się z siebie śmiać. Po długim napadzie śmiechu otworzyłam lodówkę i wyciągnełam z niej butelkę zimnej wody mineralnej. Nie biorąc szklanki napiłam się. Od razu zrobiło mi się troche lepiej.
Wieczorem zadzwonił do mnie Harry.
- Żyjesz jeszcze ? - pytał śmiejąc się.
- Tak, a co ? - spytałam.
- No bo wczoraj wyglądałaś jak trup. Haha.
- Ha ha, bardzo śmieszne. Nigdy więcej nie pójdę na żadną imprezę. Mam takiego kaca, że masakra - powiedziałam, a on zaczął śpiewać piosenkę Hangover. Potem porozmawialiśmy jeszcze chwilę i poszłam spać. Nie miałam na nic siły.
***
No to jest kolejny dla tych 5 osób, które podobno to czytają.
Dedyk właśnie dla nich :
- Ada
- Karolina
- Sandra
- Viper
- Julia
Nie wiem, czy ktoś to jeszcze czyta... Wysyłam powiadomienia, bo mówiono mi, że niby czytacie, ale tylko 3 osoby pozostawiają po sobie ślad, a dwie pozostałe wiem, że czytają, bo 'komentują' mi na GG :)
To chyba już tyle :)
Spadam uczyć się fizyki itd. bo nie chcę sobie zawalić ocen na drugi semesr :)
Pozdrawiam, Carolcieeekkk xx
Ps. Mój twitter : @carolcieeekkk
rozdział zajebisty, i ciesze się że są razem ! ;) A teraz musisz mi wybaczyć, że przez najbliższe te rozdziały nie komentowałam twojego bloga! ;D Naprawde, przepraszam Cię! Jesteś jedną z moich ulubionych dziewczyn, które pisza opowiadania. Bo także ty masz talent ;) ! Nie moge się doczekać następnej notki <3
OdpowiedzUsuńmmmmm rozdział genialny! a już myślałam ze będzie ostro! dawaj mi tu seks! :D hahah cZekam ;*;*;*
OdpowiedzUsuń