Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzyła mi Eleanor.
- Czego tu chcesz ? - zapytała.
- Przyszłam do mojego chłopaka, chyba mi tego nie zabronisz...
- To nadal twój chłopak ? To czemu zaprosił do siebie Selenę Gomez i się z nią przelizał ? - powiedziała, a ja wpadłam w szał.
- Po prostu mnie wpuść ! - popchnęłam ją, wparowałam do środka i szybko poszłam do pokoju Harry'ego. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam jak on i Gomez'ka się tulą. Zrobiło mi się gorąco i wszystko się we mnie gotowało.
- Rosie ? Co ty tu robisz ? - zapytał "H" odrywając się od Seleny.
- Co ? Zdziwiony ? - z mojego oka poleciała łza.
- Skarbie, ja ci wszystko wyjaśnię - próbował się tłumaczyć.
- Wiesz co ? Mam już dość tych wszystkich wyjaśnień. Pierwsze mi mówisz, że nie potrafisz beze mnie żyć, żebym do ciebie wróciła, a potem obściskujesz się z Gomez'ką - krzyknęłam.
- Ja tylko...
- Daruj sobie - wybiegłam z pokoju. Biegłam do drzwi, lecz po drodze zatrzymał mnie Zayn. Zaczął coś mówić trzymając mnie za ramiona, lecz ja go nie słuchałam, po mojej głowie chodziły tylko myśli o tym, że Hazza mnie już nie kocha, tylko woli Selenę. Wyrwałam się z uścisku Zayn'a i wybiegłam z domu. Po chwili zabrakło mi sił, aby dalej biec. Spowolniłam tempo i ocierając łzy podążałam przed siebie. Nagle usłyszałam przed sobą wesołe wołanie mojego imienia. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam mojego wujka Rayan'a Good. Szybko otarłam łzy i nalepiłam na twarz sztuczny uśmiech.
- Cześć Rosie ! - przytulił mnie.
- Cześć wujaszku !
- Co cię sprowadza do LA ? - zapytał.
- A no wiesz... Takie tam różne sprawy do załatwienia. A ty ? Co tu ciekawego porabiasz ? - zapytałam.
- A no wiesz, czekam, aż Biebs wyjdzie ze sklepu z butami - zaśmiał się. - A tak ogólniej, to jestem tu, bo Justin i Selena mieli jakieś wywiady i tak dalej - gdy usłyszałam imię tej dziewczyny, od razu poczułam, że zaraz się rozryczę.
- Aha, to ciekawe zajęcie - sztuczno się uśmiechnęłam.
- Musisz poznać JB
- Z chęcią, ale nie teraz. Bardzo się śpieszę - odparłam.
- To daj mi twój numer telefonu, zadzwonię i wszystko ustalimy - powiedział. Szybko wpisałam mu numer mojej komórki, pożegnałam się i poszłam do hotelu. Gdy byłam w moim pokoju od razu rzuciłam się na łóżko. Byłam cholernie zmęczona więc zasnęłam.
Nagle obudził mnie dźwięk mojego dzwoniącego telefonu. Szybko odebrałam.
- Halo ?
- Hej Ros... Tu Rayan... - usłyszałam.
- No hej wujaszku. Co tam ?
- A no wiesz... Idziemy z JB i paroma innymi osobami na kolację. Idziesz z nami ? - zapytał. Chwilę się zawahałam, ale zrozumiałam, że nie mogę stać w miejscu i rozpaczać ciągle z powodu jednej osoby.
- Pewnie, że idę ! - uśmiechnęłam się.
- To super. Podaj mi adres hotelu w którym jesteś, to wpadniemy po ciebie o 19 - powiedział, a ja wyjaśniłam mu gdzie się znajduję. Potem się rozłączyliśmy. Była dopiero 16, lecz zaczęłam już się zbierać. Poszłam pod prysznic, doprowadziłam moje nogi i włosy do porządku, po czym wyszłam z łazienki w samym ręczniku. Szybko wysuszyłam włosy i je wyprostowałam. W całe ciało wtarłam balsam, po czym ubrałam czarne shorty, białą bluzkę na ramiączkach z czarnym, cekinowym napisem "I wanna feel you now ". Na to narzuciłam czarną marynarkę. Gdy się pomalowałam, do kopertówki ciemnego koloru wrzuciłam telefon i błyszczyk.
Gdy wybiła 19 stałam już pod hotelem w moich czarnych szpilkach. Po kilku minutach ujrzałam przed sobą długą limuzynę, do której zaprosił mnie mój wujaszek. Gdy wsiadłam do środka ujrzałam tam Justin'a Bieber'a, Ashley Benson i Selenę Gomez. Ta ostatnia osoba wzbudziła we mnie obrzydzenie.
- Rosie ? Co ty tu robisz ? - od razu spytała mnie brązowooka. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo do akcji wkroczył Rayan.
- To wy się znacie ?
- Można tak powiedzieć... - rzuciłam.
- Rosie... Lepiej powiedz, co robisz w Los Angeles - uśmiechnęł się Justin. Patrząc na niego tak z bliska, to był seksowniejszy niż na zdjęciach. Gdy chciałam mu odpowiedzieć przerwała mi panna Gomez, która musiała się wykazać swoim minusowym IQ :
- Przyjechała tu ze swoim chłopakiem i jego kumplami... Chodzi oczywiście o Harry'ego Styles'a z One Direction - odparła, a mi znowu zrobiło się cholernie smutno. Przełknęłam ciężko ślinę i powiedziałam :
- To nie mój chłopak... Już nie - wszyscy zrobili dziwne miny i zaczęli wysyłać do siebie pytające spojrzenia, z wyjątkiem Seleny. Ona dobrze wiedziała o czym mówię. Widziałam, że nie miała zbyt zadowolonej miny, lecz to zignorowałam. Byłam na nią cholernie zła, że zepsóła mój związek.
Gdy dojechaliśmy na miejsce zaczęliśmy wysiadać. Na zewnątrz czekali oczywiście paparazzi. Chociaż przez chwilę czułam się jak gwiazda. W środku kelner od razu zaprowadził nas do stolika. Złożyliśmy zamówienie.
Cały czas czułam się dziwnie w ich towarzystwie. Każdy z nich coś osiągnął w świecie show-biznes'u, a ja byłam zwykłą dziewczyną ze wsi. Po krótkiej chwili słuchania jak rozmawiają o karierze Biebera, przeprosiłam i powiedziałam, że muszę do toalety. Tak na prawdę chciałam po prostu chwilę od nich odpocząć.
- Pójdę z tobą - odparła Selena. Nie mogłam zaprzeczyć. Gdy byłyśmy w środku dużego pomieszczenia z wieloma kabinami i lustrami Sel od razu sprawdziła, czy jest tam ktoś oprócz nas. Jak okazało się, że nie, zaczęła mówić :
- Słuchaj Rosie... Wiem, że ja i Harry się tuliliśmy, ale nic mnie z nim nie łączy - powiedziała.
- Selena, nie musisz mi się tłumaczyć. To już nie jest mój cłopak, więc nie obchodzi mnie co i z kim robi - odparłam.
- Ale nie chcę, abyś źle o mnie myślała. Justin to mój chłopak, nikt inny go nie zastąpi - odparła patrząc mi w oczy.
- Nie jestem na ciebie zła, ani źle o tobie nie myślę. Jesteś i zawsze byłaś jedną z moich ulubionych piosenkarek i aktorek, więc nigdy nic tego nie zmieni, nawet Harry - uśmiechnęłam się do niej. Po tej rozmowie przekonałam się co do Sel. Zrozumiałam, że wcale nie jest taka zła. Razem z dziewczyną poprawiłysmy sobie makijaż i z uśmiechem wróciłyśmy do reszty. Cały wieczór przegadałam z Sel i Ash na różne tematy. Bardzo się z nimi zakumplowałam. Wiedziałam jednak, że to nie potrwa długo, ponieważ musiałam wracać do Holmes Chapel.
Około 23 odwieźli mnie do hotelu. Byłam cała w skowronkach. Dawno nie byłam na prawdę szczęśliwa. Ciągle chodziłam tylko z naklejonym, sztucznym uśmiechem. Moje szczęście nie trwało długo, ponieważ gdy weszłam na stronę plotkarską zobaczyłam nagłówek :
" Dziewczyna Louis'a Tomlinson'a mówi o dziewczynie Harry'ego Styles'a (CIEKAWE)"
Szybko na to weszłam i przeczytałam jej wypowiedź :
" Jaka jest Rosie Good ? Szczerze mówiąc to trudno mi ją ocenić. Znam ją bardzo krótko, lecz wiem tyle, że ciągle się czepia o coś Harry'ego. Za głupią kłótnię wyniosła się do hotelu. Nie wiem co jej odwala."
Byłam wściekła. Miałam ochotę powyrywać jej kłaki z głowy. Wiedziałam, że muszę z tamtąd wyjechać i skończyć tę całą szopkę. Czy kochałam Harry'ego ? Tak i to bardzo, bardzo... Ale musieliśmy od siebie odpocząć. Szybko zadzwoniłam w jedno miejsce, aby zarezerwować sobie bilet na jutro do Londynu.
Gdy miałam już pewność, że mój lot będzie o 15 zaczęłam pisać list, który chciałam przekazać Harry'emu. Uznałam, że on potrzebuje wyjaśnień. Wzięłam jakąś kartkę i długopis. Zaczęłam pisać :
" Drogi Harry
Wiem, że nadal Ci na mnie zależy. Selena wyjaśniła mi wszystko po kolei. Jak na razie chcę "
Tu się zatrzymałam. Nie wiedziałam co dalej. W głowie miałam pełno słów, tylko nie wiedziałam jak ułożyć je w list. Zgniotłam tę kartkę i wzięłam kolejną. Myślałam chwilę i zaczęłam pisać piosenkę. Nie miałam zamiaru jej śpiewać, chciałam po prostu wyrazić to co czuję. Czy chciałam ją dać Hazzie ? Nie. Jednak nie chciałam nic mu przekazywać.
I'm tired of it all./ Jestem zmęczona tym wszystkim.
Too much is happening around me./ Za dużo się dzieje dookoła mnie.
I know You too don't feel with it best./ Wiem, że Ty też nie czujesz się z tym najlepiej.
I don't want to broke Your heart,/Nie chcę łamać Twojego serca,
I just think, that/Po prostu uważam, że
We must little rest from each other./Musimy trochę od siebie odpocząć.
We consider everything carefully./Przemyślimy wszystko dokładnie.
Take the right decisions./Podejmiemy właściwe decyzje.
We'll know what to do next./Będziemy wiedzieć co dalej.
Chorus : Give me little breathe./Daj mi trochę odetchnąc.
I want catch breath and understand what's going on./Chcę złapać oddech i zrozumieć co się dzieje.
I get lost in my life./Pogubiłam się już w moim życiu.
I hope you understand me./Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz.
Damn depend me on You,/Cholernie mi na Tobie zależy,
But it's very hurts,/Lecz to bardzo boli,
When You don't believe in words uttered from my mouth./Gdy nie wierzysz w słowa wypowiedziane z moich ust.
I'll miss behind your kisses,/Będzie mi brakować twoich pocałunków,
Your arms, which embrace me, when I was scared./Twych ramion, które obejmowały mnie, gdy się bałam.
This, how Your smile always improve me mood./Tego, jak Twój uśmiech poprawiał mój nastrój.
Your jokes, which exhilarate me./Twoich żartów, które rozweselały mnie.
I just need a break from it all/Po prostu muszę od tego wszystkiego odpocząć.
Is our lips yet meet again ?/Czy nasze usta jeszcze się spotkają ?
Dalej nie potrafiłam nic wymyślić. Po chwili uznałam, że tyle słów wystarczy. Zaczęłam się pakować.
Moje dwie walizki były zapełnione ubraniami, butami, kosmetykami i biżuterią. Do torby podręcznej spakowałam mojego laptopa, piosenkę, którą napisałam i kilka innych rzeczy. Potem poszłam spać, ponieważ podchodziła 4 rano.
Kolejnego dnia wstałam około 13. Miałam tylko 2 godziny do lotu. Wysłałam Zayn'owi sms o treści :
" O 15 mnie już tu nie będzie. Powodzenia w dalszej karierze, mam nadzieję, że z Tobą, Liam'em, Louis'em i Niall'em się kiedyś jeszcze zobaczę :) Pozdrawiam, Rosie"
Po krótkiej chwili dostałam odpowiedź.
" Nie masz nic przeciwko, aby się jeszcze ze mną zobaczyć na lotnisku ? "
Odpisałam :
" Z chęcią się z Tobą zobaczę :) To będę Cię wypatrywać :) "
Chłopak odpisał zwykłe "Ok". Zaczęłam się ubierać w przypadkowy komplet ubrań. Były to czerwone shorty i niebieska, szeroka koszulka z flagą USA. Szybko się pomalowałam i umyłam zęby.
Gdy była 15:30 stałam już na lotnisku. Wysłałam Zayn'owi sms, kiedy będzie. Nic nie odpisał, bo po chwili pojawił się przede mną. Nie był sam... Reszta zespołu też tam była. Starałam się nie zwracać uwagi na Harry'ego, lecz on podszedł do mnie i zapytał, czy możemy porozmawiać na osobności. Zgodziłam się, chociaż nie za bardzo chciałam z nim gadać. Musiałam od niego odpocząć.
- Czemu wyjeżdżasz ? - spytał trzymając mnie za ręce i patrząc w oczy. Szybko wyrwałam moje dłonie z jego uścisku i spuściłam wzrok.
- Harry... Nie powinniśmy ponownie zaczynać naszego związku.
- Em... Żartujesz, prawda ? Przecież ja cię kocham i wiem, że ty mnie też - chwycił mnie za podbrudek i ponownie spojrzał w moje oczy. - Kocham cię, Rosie... Zrozum, że jesteś dla mnie cholernie ważna. Każdy dzień bez Ciebie jest stracony.
- To niestety musisz się do tego przyzwyczaić.
- Ros... - w tym momencie usłyszałam, że mój samolot za chwilę odlatuje.
- Muszę już iść - powiedziałam.
- Rosie, czekaj... Proszę, nie leć... Wyjaśnij mi wszystko jeszcze raz. Naprawimy to wszystko.
- Nie Harry... To nie jest takie łatwe - z mojego oka poleciała łza. Wyciągnęłam z torby moją piosenkę i podałam chłopakowi. - To powinno ci wszystko wyjaśnić - odeszłam od niego i poszłam jeszcze uściskać resztę chłopaków. Zaczęłam oddalać się od nich. Odwróciłam się jeszcze i spojrzałam na "H". Czytał piosenkę którą mu dałam, a Lou obejmował go ramieniem i z ruchu jego ust wywnioskowałam, że mówi "Wszystko będzie dobrze".
Po jakimś czasie byłam na lotnisku w Londynie. Czekał tam na mnie mój brat. Mocno mnie uściskał. Jason nie wiedział, czemu wróciłam wcześniej. Gdy o to pytał, mówiłam, że nie lubię być w centrum uwagi, lecz wiedziałam, że on w to nie wierzył.
***
Po tak długim czasie w końcu dodałam ;)
Męczyłam się nad tą piosenką, a i tak kiepsko wyszła.
Liczę na komentarze ;)
Pozdrawiam, Carolcieeekkk