Kolejnego dnia obudził mnie ktoś całujący mnie po szyi. Otworzyłam z uśmiechem oczy. Był to Harry.
- Kochanie, przepraszam, że budzę, ale jedziemy z chłopakami zaatwić dużo spraw i nie będzie nas do wieczora. Jedziesz z nami, czy zostajesz w domu z Eleanor i Danielle ? - zapytał. Gdy usłyszałam imiona dwuch dziewczyn, od razu otworzyłam szerzej oczy.
- Jadę - zrzuciłam z siebie Harry'ego, a potem kołdrę i pognałam do łazienki biorąc jeansowe shorty z flagą USA i białą bokserkę, a do tego czerwone trampki. Szybko się ubrałam, przemyłam twarz, pomalowałam się i umyłam zęby. Szybko biorąc telefon i słuchawki, a także błyszczyk zeszłam na dół, gdzie czekali na mnie chłopcy. Nie zjadłam nawet śniadania, bo w kuchni siedziały plotkujące Danielle i Eleanor, a ja nie chciałam się narażać, więc nie przeszkadzałam.
Razem z One Direction wsiedliśmy do wypożyczonego samochodu. Miałam dosyć zły dzień, więc włączyłam na słuchawkach muzykę i patrząc w szybko przewijające się przed oczami LA rozmyślałam sobie, czy to był dobry pomysł, aby jechać z chłopakami. Wydawało mi się, że w ogóle nie pasuję do życia gwiazd.
Cholernie mi się nudziło w samochodzie. Na szczęście miałam internet w telefonie, dlatego włączyłam mojego bloga i zobaczyłam, że były 3 komenatrze pod pierwszym postem.
" Zazdroszczę wakacji :) Szkoda tylko, że te całe "D" i "E" wszystko psują. Po prostu nie zwracaj na nie uwagi :) "
" Ciekawie :D"
"Fajną masz nazwę i wygląd bloga.
A co do pisania, to bardzo fajne :P "
Na widok tych trzech oznak życia innych uśmiechnęłam się. Cieszyłam się, że ktokolwiek miał ochotę przeczytać moje wypociny. Zaczęłam pisać kolejny post :
" Hej ! x
Na sam początek chcę podziękować osobą z komenatrzy pod poprzednim postem :) To wiele dla mnie znaczy, że ktokolwiek to przeczytał :)
Hm... Postanowiłam do Was napisać, bo strasznie mi się nudzi. Jestem właśnie w samochodzie i jadę z moimi kochanymi chłopakami pozałatwiać pare spraw. Nie wiem konkretnie jakie. Rano "H" obudził mnie całusami w szyję i zapytał, czy z nimi jadę, czy zostaję z "D" i "E"... Chyba wiadomo co wybrałam :D Jak na razie ta cała sytuacja jest dziwna. Cały czas się zastanawiam, czy dobrze robiłam jadąc tu. No ale 2 miesiące bez mojego misiaka ? Eh...
Tak w ogóle, to miałam Wam napisać o co chodziło z tym, że nie mam przyjaciół... Trudno mi o tym mówić, ale co tam...
No więc "H" kiedyś był zwykłym chłopakiem. Poznałam go jako normalnego nastolatka. Dosyć długo z nim byłam, ale potem zaczął rozwijać swoją karierę. Bał się, że mnie skrzywdzi tym, że ciągle go nie będzie, dlatego postanowił ze mną zerwać. Cholernie mnie to bolało. Zamknełam się w sobie, nie chciałam mieć przyjaciół i do nikogo się nie przywiązywać. Za bardzo bałam się odrzucenia. Czasami nawet miałam myśli samobójcze, ale to taki mały szczegół. No cóż... "H"rok potem wrócił i chciał znowu ze mną być. Na początku wahałam się... Chłopak musiał się bardzo postarać, ale dał radę ;) Teraz jest najważniejszą osobą w moim życiu :)
No to jest tak wszystko w skrócie...
Sama nie wiem co mam jeszcze napisać. W sumie to raczej nie piszę już nic, bo nie chcę, abyście się tam zanudzili, przed monitorami :D
To pa ! xxx
LazyGirl "
Gdy dodałam posta znowu zanurzyłam się w muzyce. Harry, który siedział obok mnie cały czas chwytał mnie za nogę, po której chwile jeździł dłonią, lecz ja nawet nie patrzyłam w jego stronę. Nagle poczułam lekkie szturchanie. Był to Hazza. Spojrzałam na niego wyciągając słuchawki z uszu.
- Wszystko ok ? - zapytał.
- Tak, wszystko zaje*iście - nieszczerze się uśmiechnęłam.
- Kotek, co jest ?
- Nic...
- Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć...
- Wiem, ale mówię przecież, że nic się nie stało.
- Kurde, Rosie ! Tak cholernie się staram, żeby wszystko było idealnie, a ty po prostu to psujesz. Staram się, żeby było ok, żebyśmy mówili sobie o wszystkim. Czemu nie możesz mi po prostu powiedzieć co się stało ? - powiedział.
- Mam ku*wa kłamać i zmyślać jakieś historyjki, żeby tylko wyszło na twoje ? Przecież nic się nie stało. Po prostu słucham sobie muzyki twojego zespołu i zachwycam się waszymi zaje*istymi głosami - powiedziałam podniesionym tonem. Chłopcy, którzy siedzieli przed nami od razu odwrócili się w naszą stronę. Popatrzyłam tylko na nich i znowu włożyłam słuchawi do uszu słuchając piosenki "Moments". Byłam dziwnie rozdrażniona. Trochę żałowałam, że tak powiedziałam do Harry'ego, bo przecież miał rację, coś było nie tak. Miałam wrażenie, że źle zrobiłam jadąc tam z nimi. Nie pasowałam do takiego życia. Nagle podjechaliśmy pod wielki market. Wysiedliśmy z samochodu. Zatrzymałam na chwilę Hazze.
- Kotek, przepraszam za to... - spojrzałam w jego zielone oczy.
- Nic nie szkodzi misia. Nie potrzebnie zmuszałem cię do mówienia czegokolwiek.
- Nie, nie... To moja wina. Bo... Eh... Tak na prawdę to coś jest nie tak. Chyba źle zrobiłam, że tu z wami przyjechałam. Przeszkadzam tylko, a szczególnie Danielle i Eleanor. Podsłuchałam rozmowę Liam'a i Danielle. Ona mówiła, że jestem zwykłą wieśniarą, która do ciebie nie pasuje i chyba przyznaje jej rację - powiedziałam bez owijania w bawełnę.
- Misiu, pamiętaj, że dla mnie jesteś zawsze moją kochaną i śliczną Rosie. A przecież mówiłem ci, żebyś się nie przejmowała tamtymi dwoma. Przecież one zawsze się tak zachowują. Przez to wszystko była dziewczyna Zayn'a z nim zerwała bo nie wytrzymywała z nimi psychicznie - powiedział. - Jeśli chcesz, to wrócę z tobą do Cholmes Hapel.
- Nie... Jeśli miałabym już wrócić, to sama. Przecież macie tu wiele spraw do załatwienia. Nie mogę stawać wam na drodze...
- Ale bez ciebie ja tu nie zostanę. Za bardzo bym tęsknił - powiedział i mnie przytulił.
- Ale...
- Nie przekonasz mnie do tego, abym cię zostawił na tak długi czas ślicznotko - pocałował mnie w czoło.
- Wiesz, że cię kocham ?
- Wiem... Ja ciebie mocniej - tuliliśmy się do siebie, lecz nagle zawołali nas chłopcy. Poszliśmy do marketu. Chłopcy pakowali wszystko po kolei, ja tylko chodziłam za nimi i się śmiałam. Miałam wrażenie, jakby jakiś koleś nas śledził, ponieważ, gdzie my byliśmy, tam też on. Postanowiłam jednak to zignorować. Przy kasie staliśmy jakieś 20 minut, ponieważ kasjerka nie mogła wyrobić, gdyż musiała skasować ponad 100 produktów.
Gdy siedzieliśmy już w samochodzie przytuliłam się do mojego chłopaka, włączyłam na telefonie stronę plotkarską. Wszędzie było pełno zdjęć na których Harry i ja się przytulaliśmy, a także jak chłopcy robili "napad" na sklep. Tak czułam, że ktoś nas obserwuje... Pokazałam zdjęcia Harry'emu.
- Hm... Ładnie wyszliśmy - pocałował mnie. Zaczęłam czytać komentarze. Dużo było bardzo nie miłych na mój temat :
" Co za zdzira dobiera się do mojego Harry'ego "
" Mam uczulenie na jej ryj "
" Ale brzydka. Była bym ładniejsza u jego boku niż ona "
Pokazałam to wszystko mojemu chłopakowi.
- Nie przejmuj się. Takie rzeczy po prostu się ignoruje - powiedział. Tak też zrobiłam. Miałam ochotę napisać coś na blogu, lecz bałam się, że Harry zobaczy, że mam bloga, a nie chciałam, aby o tym wiedział.
Cały dzień jeździliśmy w różne miejsca. Spotkanie z fanami, wywiad w jakimś programie, potem wywiad w radiu, następnie znowu spotkanie z fanami, próby do koncertu i na koniec spotkanie w studiu nagraniowym z Big Time Rush i różnymi innymi ludźmi. Gdy byliśmy pod studiem wysiedliśmy z samochodu i poszlismy do środka. Chłopcy przywitali się z BTR. Potem Harry przedstawił mnie Kendall'owi, Carlos'owi, James'owi i Logan'owi. Chłopcy musieli wejść do jakiejś sali. Nie mogłam tam być, ponieważ załatwiali tam "tajne" sprawy związane z ich wspólną trasą koncertową. Zaraz, zaraz... TRASĄ KONCERTOWĄ ! Ku*wa ! A miało być tak wspaniale... Przecież to jasne, że przez ten czas nie będę się widywała z Hazzą.
Nagle z pomieszczenia pod którym czekałam wyszli szczęśliwi chłopcy.
- Co wy tam wciągaliście ? - zapytałam ze śmiechem.
- Wystąpimy gościnnie w serialu iCarly ! - krzyknął Niall. Bardzo się cieszyłam z ich szczęścia.
Gdy siedzieliśmy już w samochodzie Harry powiedział mi, że już jutro zaczynają nagrywać, ponieważ mieliśmy mało czasu, gdyż byliśmy w LA tylko tydzień. Wtedy już nie cały tydzień.
Jak tylko dotarliśmy do domu od razu poszłam do mojego pokoju, gdzie zastałam Eleanor i Danielle grzebiące w moich rzeczach i śmiejące się z ubrań.
- Co wy robicie ? - zapytałam, a one się speszyły.
- Nic... Nauczyłyśmy się co to zła moda i już wiemy jak mamy się nie ubierać - powiedziała szyderczo Eleanor.
- Jesteście zwykłe świnie ! - zaczęłam na nie krzyczeć, co usłyszeli chłopcy bo szybko przybiegli.
- Co się tu dzieje ? - spytał szybko Zayn.
- No bo... Eh... My tylko czekałyśmy na Rosie, aż wróci, bo chciałyśmy zapytać, czy pójdzie z nami na zakupy. To chyba nie jest nic złego - powiedziała Danielle.
- Ale grzebałyście mi w rzeczach, a to jest złe ! - mówiłam wściekła na nie.
- Chciałyśmy zobaczyć jak wygląda twój styl i muszę przyznać, że podoba mi się to jak się ubierasz - uśmiechnęła się Eleanor.
- Przecież... - Liam nie pozwolił mi dokończyć.
- Rosie... Przecież to nie jest złe, że chcą się z tobą zakumplować. One chcą dobrze, to ty je po prostu odrzucasz - odparł chłopak.
- Ale... - znowu nie pozwolono mi dokończyć.
- Kochanie, Liam ma rację. Powinnyście się zaprzyjaźnić, a nie zmyślać jakieś historyjki - mówił Harry patrząc mi w oczy.
- Zaj*biście, że nikt mi nie wierzy - powiedziałam, a w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Wybiegłam z domu. Biegłam omijając wszystkich dookoła. W pewnym momencie zobaczyłam pustą ławkę. Chciałam wracać do domu. Siedziałam ze spuszczoną głową podtrzymując ręką opadające włosy na moją twarz. Po chwili wstałam. Miałam dość siedzenia tam, bo wiedziałam, że ludzie, którzy tamtendy przechodzili patrzyli na mnie jak na idiotkę. Zaczęłam szybkim krokiem wracać do wynajętej willi chłopaków. Otarłam załzawione oczy i przeglądnęłam się w szybce telefonu. Wyglądałam nawet dobrze.
Gdy byłam na miejcu Harry od razu zaczął wypytywać, gdzie byłam i czemu tak szybko wyszłam. Ignorując to wszystko poszłam do zajmowanego przeze mnie pokoju zamykając mu drzwi przed nosem na klucz. Czały czas coś mówił stojąc pod drzwiami, lecz ja to miałam gdzieś. Pakowałam moje walizki. Każdą rzecz wkładałam byle jak. Wszystko było mi już obojętne. Przecież i tak zawsze będę tą najgorszą wieśniarą, której nikt nie wierzy. Po spakowaniu wszystkiego otworzyłam drzwi i wychodziłam ciągnąc za sobą walizki.
- Ros... Co ty robisz ? Gdzie ty idziesz ? - zapytał idący za mną chłopak.
- Naprawiam mój błąd... Nie powinnam tu przyjeżdżać, a co najważniejsze, nie powinnam... - wzięłam głęboki oddech i popatrzyłam mu w oczy - Nie powinnam z tobą być.
- Co ? Gadasz w ogóle bez sensu...
- Nie, Harry... Jestem zwykłą wieśniarą, która zawsze będzie zmyślała głupie historyjki...- w tym zdaniu zacytowałam jego słowa.
- Kotku, nie chciałem tego powiedzieć.
- Daruj sobie - zaczęłam iść w stronę drzwi.
- Rosie, skarbie... Porozmawiajmy jeszcze - wołał za mną.
- Po co ? I tak mi nie uwierzysz. Po ch*ja mi chłopak, który ma w dupie to co ja mówię i nie wierzy mi, tylko jakimś lalunią, o których wcześniej mówił, żebym się nimi nie przejmowała.
- Proszę, zostań... Wyjaśnimy sobie wszystko !
- To nie ma sensu - zatrzasnęłam za sobą drzwi i wezwałam jedną z taksówek. Harry wybiegł za mną. Próbował mnie zatrzymać, mówił, że mnie kocha. Kierowca wszystko słyszał, lecz nic nie mówiąc pakował moje walizki do samochodu.
- Gdzie panienkę zawieźć ? - zapytał miły, starszy pan.
- Do jakiegoś najbliższego hotelu - powiedziałam opierając głowę o rękę. Przez całą drogę patrzyłam przez okno. Wszystko w moich oczach nagle stało się takie ponure, bezsensowne...
***
Macie kolejny po mimo tego, że pod 4 nie było ani jednego komentarza :( Przykro mi z tego powodu, ale przecież nie mogę zmuszać nikogo do czytania.
Te słowa pewnie też piszę tylko dla siebie, no ale trudno.
Jeśli ktoś to czyta to zapraszam na mój pamiętnikowy blog :
http://www.staay-stroong.blogspot.com/
Tu macie zwiastun do mojego opowiadania, które pojawi się już wkrótce :
http://www.youtube.com/watch?v=xVS4N33Uq0s&feature=youtu.be
A teraz idę pisać kolejne nudne rozdziały, których nikt i tak nie przeczyta...
Pa ! x
super nigdy nie widziłam tego bloga :d pozdawiam
OdpowiedzUsuńo mój boże ! piszesz swietnie . !!! szybko nn! szybko!!
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu zaczelam czytac . Musze stwierdzic,ze pierwszy raz sptkalam sie z taka oryginalnoscia . Szczerze sie tego niespodziewalam . Piszesz na prawde swietnie. Od dzis bede ten blog polecac moim znajomym oraz gdy w koncu zaloze mojego bloga ktorego mam w planach bede reklamowac twon blo bo naprawde warto :-)
OdpowiedzUsuń